Niezapomniane wydarzenia, które miały miejsce w malowniczej miejscowości Lisów oraz sąsiedniej wsi Piłka, skutkujące serią podpaleń, doprowadziły do aresztowania 22-letniego mężczyzny. Wyrok początkowy, jakiego doznał od Sądu w Lublińcu, opiewał na dwa lata oraz 10 miesięcy pozbawienia wolności za pięć przestępstw. Jednakże, ta decyzja nie była ostateczna. Sąd Okręgowy w Częstochowie uznał pierwotny wyrok za nieadekwatny do ciężkości przestępstwa i podniósł karę do czterech i pół roku pozbawienia wolności.
Radosław J., pomimo wielokrotnych wezwań, nie stawił się na żadne z posiedzeń apelacyjnych, które odbyły się w Częstochowie. Kiedy sąd dwukrotnie próbował wezwać go na rozprawę, odpowiedzi nie było żadnej. Społeczność z Lisowa, niewielkiej miejscowości położonej w powiecie lublinieckim, gdzie mieszkańcy dobrze się znają, była zszokowana. Pani Aneta nie mogła ukryć swojego zdziwienia i irytacji, kiedy dowiedziała się, że młody człowiek, którego widuje niemal codziennie, nie odebrał wezwań sądowych. Sąd musiał podjąć kroki w celu upewnienia się, że oskarżony zostanie poinformowany o kolejnym terminie procesu. Sędzia Adam Synakiewicz zapewnił, że zaangażuje policję do wręczenia wezwania oskarżonemu, po czym przesunął datę procesu na luty 2024 roku.